Frejkowy kącik

wiesz co ja chcę <3

Podejrzewam, że Frejka Laury się może bać, ale mam pomysł jak to później zmienić <3

Wiem <3 Czyli jak, poznają się dopiero, taa?

Laura - A to byłoby dobre ^^ I bardzo prawdopodobne, że Freja trzymałaby się od niej z daleka, bo zwyczajnie Laura by ją przerażała i przypominałaby jej osoby, które chętnie ją prześladowały w normalnej szkole .

Wiesz co? Freja i Ree nie dogadałyby się może na sto pro, Frejka jest na to za grzeczna. Natomiast, podobnie jak Leonie dla Luny, Freja mogłaby być takim moralizatorem, trzecim sumieniem dziewczyny. Dodatkowo obie to artystki - gdyby postawić na bliższą, klołsli relację, Luna mogłaby pokazywać Freji (Frei?) swoje prace i odwrotnie, ale niekoniecznie, bo skoro Sörensen jest taka skryta i nieśmiała, to nie wiem, jak czułaby się w towarzystwie tak otwartej, szalonej, głośnej persony xD

Ja bym tu widziała taką relację jeszcze może w trakcie rozwoju. Coś na zasadzie bardzo dobrych znajomych, powoli zmierzających w kierunku bardzo dziwnej przyjaźni. Dziewczyny bardzo czesto zupełnie nie mogłyby się porozumieć i że tak powiem, nawzajem próbowałyby się przeciągnąć na swoją stronę. Freja właśnie jak napisałaś mogłaby być takim moralizatorem, usiłującym hamować Lunaree w niektórych zachowaniach, zaś Lunaree mogłaby ciągle zachęcać Freję do tego, aby dziewczyna się nieco rozerwała, wyluzowała i przestała się martwić regułami i mogłaby dajmy na to czasem pakować ją w jakieś kłopoty. Bo Freja + kłopoty = totalny chaos.
Odnosząc się natomiast do pokazywania swoich prac, to mogłoby być tak, że Freja chętnie oglądałaby prace Ree, aczkolwiek miałaby pewne obiekcje względem pokazywania jej swoich. Czyli wyrywanie sobie jej rysunków mogłoby być bardzo prawdopodobne. Aczkolwiek być może w końcu Ree udałoby się Freję na to namówić.
Generalnie dziewczyny czasem miałyby siebie serdecznie dość, ale mimo wszystko ceniłyby swoje towarzystwo.

Cóż, pakowanie przyzwoitych koleżanek w kłopoty to dla Lunarki coś, czego nie lubi, ale zdarza jej się nadzwyczaj często. Myślę, że czasem Freja, zmęczona nadpobudliwością wręcz Luny, mogłaby jej zabrać trochę energii, żeby mieć spokój xD
Więc nic dodać, nic ująć

cudna jest, mól książkowy, sokolica, do tego biedaczka prawieże - miejmy coś <3

No ja jestem za tym żeby sie poznali w jakieś żenującej sytuacji typu pierwsze szaleństwo Frejci z alkoholem co by sie skończyło obrzyganiem spodni Aleca, albo jakaś wywrotka na korytarzu z koniecznością przetransportowania dziewczęcia do skrzydła szpitalnego

Lars- ja bym tu widziała jakąś relację typu "nie gadamy ze sobą zbyt wiele, ale lubimy pomilczeć w swoim towarzystwie albo przesiadywać obok siebie w bibliotece i czytać książki." Żadne nie wdawałoby się w rozmowy na tematy prywatne, a przynajmniej na początku, więc mogłoby się wydawać, że Freja w ogóle nie kłamie (bo nie miałaby takiego powodu). Właściwie jak już by ze sobą rozmawiali najczęściej wdawaliby się w dyskusje na temat literatury, bądź własnych poglądów na świat. Nawet dobrze czuliby się w swoim towarzystwie prawdopodobnie dlatego, że mogłoby się im wydawać, iż kontrolują sytuację, bo wiedzieliby czego mogą się po sobie spodziewać. Oczywiście wszystko się to może jakoś w fabule fajnie rozwinąć.

Alec -ja byłabym za tym

Alec Guillaume napisał:

jakaś wywrotka na korytarzu z koniecznością przetransportowania dziewczęcia do skrzydła szpitalnego

ale to

Alec Guillaume napisał:

pierwsze szaleństwo Frejci z alkoholem co by sie skończyło obrzyganiem spodni Aleca

też jest dobre i ja bym to zostawiła na później <3

Mi pasuje

Książki, komiksy, rysowanie i strach przed burzami?
Do tego imię takie samo, jak zacna mamuśka Mycrofta?
Oh, mój Stark i Twoja Sörensen są tak cholernie podobni, więc chciałbym tu jakiś pozyytyyw. Majkrosz chętnie przyjmie cię jako jedną z ulubionych uczennic, zaprosi na herbatkę, powymienia się komiksami i książkami i postrachuje (jak to mówi moja nauczycielka od angielskiego) przed burzami. I będzie ją bardzo lubił, oczywiście. On lubi wszystkich xD
Co ty na to ? < 3

<3 Jasne, że mi to pasuje . Freja mogłaby go szalenie cenić nie tylko jako nauczyciela, ale także rozmówcę. O i że tak powiem oboje przez swoje moce mogą kogoś skrzywdzić, więc mogą nad tym biadolić, bo się w tej kwestii rozumieją. Kurde, Frejka na tę chwilę najbardziej pozytywną relację będzie miała z nauczycielem .

*le przerwa na niekontrolowany entuzjazm*
Zapisuję !

Przez wzgląd na bycie współlokatorkami, chcę przychylną neutralność.

wszystko mi pasuje, co napisałaś <3 do tego niech będą razem gośćmi u Mycrofta, taka parka ulubieńców ukochanego profesora od literatury i się rozwinie w fabułce, zawsze tak się to kręci!