I want to be THE Queen.

cześć mary sue, co będziemy mieć? będziesz moją eks? jak się zgodzi to napiszę resztę

dajesz dalej *-* chociaż ta eks miała być brzydka? xD

no walnijmy coś takiego. ja mam pomysł, Ty wykminisz jak do tego doszło

niech będą ze sobą nawet dłużej niż tydzień, jakoś niedawno temu, kilka miesięcy temu? dwa? w każdym razie byłby to związek, który nie mieścił się NIKOMU w głowie, bo jak to, samozwańcza królowa szkoły i ten dziwny Eisenberg, nieee, it can't be. no i na przekór wszystkiemu piękna i bestia byli sobie razem, za każdym razem wzbudzając wieeelkie zdziwienie i ploteczki.

grywali w szachy, zaintrygował ją bo nie dbał o jej bycie księżniczką, zaintrygowała go bo nigdy nie kłamała, była dla niego pożywką, onstał się dla niej wyzwaniem, szachy stały się metaforą seksu, potem metafory przestały być potrzebne.

czemu się skończyło nie wiem :C

WPISZ BRATA

ej, pasuje mi szachowe przemeblowanie w związek <3 a z rozstaniem nie ma problemu, pewnie Lars stwierdził, że mu to przeszkadza w nauce, te wszystkie ploty itepe i ładne pożegnanie związkowe. i może nawet teraz traktują się z pozytywami? czy raczej nie?

niech brat też zrobi relacje i wpisze siostrę!


raczej właśnie nie pozytyw, jak on ją ot tak rzuci, to urażona duma i raczej negatyw, chociaż nie wiem, raczej nie taka podłość, a smuteczek urażenie.

w sumie lepiej, chociaż mieć na głowie negatywną Laurę to trochę niebezpiecznie ; > to niemiłe eksy z miłymi wspomnieniami i szeptami na korytarzach.

MUSIMY coś drgającego mieć, Lorka mnie zaintrygowała od samego początku
jestem mega ciekawa jej zachowań, wgl ona jest, biedaczka, taka nieszczęśliwa < / 3 zresztą tak samo jak Levinek, zobaczmy, może coś się da z nich połączyć.
łan, obydwoje są liskami, wiec w jakiś sposób stykają się charakterem i przynależnością; tu, jej brat bliźniak jest najlepszym przyjacielem Levka od pierwszej klasy.
WIEM. jeszcze na początku, w pierwszej klasie, kiedy to Levin był taki pozytywnie nastawiony do świata, ludzi i nie schodziła z niego ekscytacja nową sytuacją, szkołą, mocą. wtedy mogli się poznać tak jakoś zwyczajnie, naturalnie, potem zaczęli rozmawiać ze sobą i zauważyli, że mają jakiś wspólny punkt - muzyka. mogli razem grać na fortepianie, z elektryzującym stykaniem się palcami. ona wolała fortepian, on wolał gitarę, więc gdy raz ona przekonała go do gry na tym instrumencie, następnie on namawiał ją na ten i tak się wymieniali. nie wiem czy wcześniej umiała na gitarze grać, ale jeśli nie umiała zbyt dobrze to Levek mógł ją uczyć <3 a ona go na fortepianie, bo co on tego liznął. po pewnym czasie przywiązali się do siebie na tyle, że zranienie drugiej osoby mogłoby być wyraźne. no i jakoś tak wyszło, że on miał ten wypadek, później coś im w charakterach nie pykło i generalnie Levin się odciął cośtamcośtam.
dopowiedz, zmodyfikuj albo wyrzuć

aww, już sobie wyobrażam takich trzynastolatków grających razem *-* ale ja bym to jednak w czasie przesunęła, mogli się poznać jako dzieciaki faktycznie i polubić, Laura uważała go za odpowiednie towarzystwo dla siebie i brata, ale to granie i zaprzyjaźnienie się dała później, czwarta klasa? i nie wiem co dalej :C

okejka! może być i czwarta klasa, a później? myślę, że zaangażowanie emocjonalne *-* ze strony Levina przynajmniej! z tym, że i on był już wtedy nieco skryty, na dodatek dziecinny, ona też zresztą mogłaby nie do końca mu ufać i być skryta, soł zrobiłoby się z tego coś w rodzaju lubimy ze sobą przebywać, ale nie mamy odwagi do ujawniania sekretów i myśli. albo Levina mogło urazić to, że Laura chciała raz pokontrolować sobie jego pragnienia, tylko nie wiem w jakiej sytuacji. może, żeby chciał jej się wygadać czy coś w ten deseń. mógłby powiedzieć coś nieodpowiedniego. no albo denerwowałoby go to, że ona chce wszystkim rządzić, a on też jest przecież niezależny. i z myślenia o związku przerodziła się paniczna chęć odsunięcia się od Laury (ach, jak on się lubi odosabniać). i jest urażony, i może nadal zły na to, że im nie wyszło, i może ja otwarcie hejcić, a ona jego, tak fajnie by się stykali charakterami *-*
uzupełnij jakoś, bo nie jestem pewna

myślę, że obydwoje mogliby się zaangażować, ale żadne się do swoich uczuć nie przyznało, a potem Laura się zirytowała, bo miała dość niepewności i chcąc sprawić, że wszystko miało pójść ku dobremu, on miał tylko zachcieć, żeby się jej zwierzyć - powiedzieć, że on ją <3 i generalnie się uzewnętrznić, żeby było łatwiej, ale się zorientował, ona zadziałała za silnie, co sprawiło, że on wiedział, że to przymus i się powstrzymał; ona czuje się winna, że zjebała i jest o to zła, on się na nią obraził i generalnie się nie znoszą tylko dlatego, że się kochali

"nie znoszą się dlatego, że się kochali" DOBRE <3
i spoko

Hehs, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że L. jest oburęczna tak samo jak Ree. xD Jak byśmy poszły w pozytyw, too mogłyby sobie razem biegać czy coś takiego. Ale w sumie, to Laura jest właśnie przeciwieństwem totalnym dziewczyny, którą Ree mogłaby polubić. Ej więc w sumie - może się hejcimy? Dodatkowo Ree kumpluje się mocno z Aleciem, więc obawiam się, że spotykałyby się często, no i dochodzi jeszcze to bieganie, bo mogłyby na siebie wpadać i obrzucać się nienawistnymi spojrzeniami, Luna by się dziwiła, jak taki fajny chłopak jak Alec może mieć taką rypsniętą siostrę, samozwańczą królową szkoły. I Laura może gardzić Ree i jej ciuchami z lumpów. xD
Nie wiem, czy idziesz na coś takiego <3

To tak może być, zwłaszcza przez te ciuchy z lumpeksu xD

Najs ;D