doctors and dealers

W E R S J A R O B O C Z A

*******

Leonie B. -> activity friends od wycieczek i rekreacji.
Lars E. -> ślamazarność i przyjacielskość, obopólne korzyści i kontrasty wszelakie.
Alec G. -> spontan na każdy dzień, majtactwa na każdy sprawdzian.
Levin K. -> tymczasowo średnio określony pozytyw.
Lunaree E. -> bezproblemowa lokatorka, wspólne pasje i trio koszykarskie wraz z...
Max B. -> chamsko-uszczypliwie-sympatycznie z wizją pociągającą :>
Jack H. -> pijański pozytyw.


poszukiwani dla panny Leutzinger:
*usportowieni koleżkowie i koleżanki (z drużyny koszykarskiej na przykład)
*podobne do niej szalone dziewczę niekoniecznie z adhd, koniecznie z większym rozsądkiem niż Heath - do tańców hulańców i sypiania u siebie nawzajem; klasyczne bff
*może jakieś znajomości londyńskie?
*działacze i aktywiści ukochani przez Heath jako rozmówcy i umilacze arcynudnych wykładów historycznych w szkole - happeningi, projekty, bojkoty, takie tam
*współprowadzący/ąca bloga takiego.. ogólnie... no lifestyle'owego - nawet lepiej jak nie zgadzający/ąca się z życiową filozofią Heath
*dawna miłość, która odbiera Leutzingerównie radość życia nie dlatego że hejt, ale dlatego że Heath trochę krępuje się swojego zauroczeniowego szału i kretynizmu, jaki odwalała
*i inne wszelakie znajomości.

Nie wiem czy Leonie nadałaby się na bff, ale jak coś to i tak w pozytyw celuje

co powiesz na takie hmm "activity friends" tj. razem na mecze, razem na wycieczki trekkingowe, rowerowe.

Cytat :

nigdy nie piła, nie paliła

no prooooszę jaki zdrowotny duet! dzięki temu mogą w sumie jeszcze mocniej się lubić i zacieśniać znajomość, podczas gdy towarzystwo na papierosa się wymyka. poszłabym w stronę aktywnej beztroski C:

W sumie, mi to pasuje

weź mnie, wherever you want

na obóz przetrwania takiego!
(kategoria ślamazarnego przyjaciela z myślą o Larsie powstała )
na pewno Ci pasi to jeszcze może słowo o początkach znajomości. zajęcia wyrównawcze po repatriacji Heath (poziom nauczania szwajcarski > londyński powiedzmy)? nie wiem czy Lars był do ich prowadzenia zobowiązany z racji sokolstwa czy sam od siebie preferuje taką formę interakcji jeśli w ogóle musi. potoczyło się jakoś tak przyjaźnie obustronnie, może dlatego że ocenił Heather jako zbyt... hmm, głupią żeby kreować swoją osobowość przez kłamstwo, Eisenberg z kolei jawił się w myślach dziewczyny jako wnerwiający mystery guy a później miłe przyzwyczajenie i swojskość. tak to wymyśliłam, o :>

właśnie myślałam nad ślamazarnym (TO OKROPNE SŁOWO) bffem a współpracownikiem blogaska, ale niech będzie ten przyjaciel, zaprzegnięty pewnie przez siłę wyższą do wyrównywania poziomu dla średnio dobrej ocenowo babki z londynu. przy okazji by ją wypytywał jak się tam na sytuacja na wielkim świecie, czy to prawda, że rząd się miesza i ogółem anglosaskie okienko na świat <3

babka brzmi jeszcze gorzej niż ślamazarność
ale superduper pasi mi, no to deal.

chcę coś - dwie Pumcie no to na bank się znamy, zwłaszcza, że Alec to raczej taka bestia że jest wszędzie i zna się z każdym. tylko, że nie wiem co byś ze mną chciała, enyłej mogę sprzedać Aleca w wersji "spontan na każdy dzień", co by chyba pasowało nadpobudliwej Heder. chyba, że masz jakieś ciekawe idee na pozytyw?

kupię Aleca w wersji "spontan na każdy dzień" o ile wliczamy w grafik jakieś wagary, utyskiwanie na prace domowe i Naczelnych Dowódców Operacji Sprawdzianowych Oszustw tak bardzo haaard (włamania do gabinetów ADRENALINA)
bardzo luźno i bardzo niezobowiązująco po pumiałkowemu

3x T A K
+koniecznie musimy rozegrać jakąś kradzież sprawdzianów, albo coś takiego

to Lars was wyda
DOMOWE PRZEDSZKOLE prawie!

Alec Guillaume napisał:

musimy rozegrać jakąś kradzież sprawdzianów

...żeby mieć strategię którą wykorzystamy na maturach : D
iii Lars - pomyślałam o tym samym zdrajco!

OMATKONO, nie wiem co chcę *-*
Levcio nie wpisuje się ani trochę do kanonu twoich poszukiwań, choć się zastanawiam czy działaczem i aktywistą by nie został, ale w sumie nienie, chyba jest na to zbyt zgorzkniały
w każdym razie myślę nad pozytywem, bo i ona pozytywna, i on pozytywnie do niej może być nastawiony, na dodatek łączy ich szalony przyjaciel ;>

ehh hitt duperka
generalnie codzienne pogawędki są pewnie przyjemne dla Heath, skoro Levin nie szczędzi sarkazmu tylko tak... kurde ta upiorna pesymistyczna aura. jezu nie wiem tak czytam czytam i czytam i abo mam reset mózgu albo zwyczajnie nie wiem jak ich pozaczepiać.
możemy wyjść z pozytywem +małym dystansem ze strony Heath bo nie znają się za dobrze, bardziej koleżeńsko i zobaczymy w grze ok?
chyba że masz jakić koncept to waaaaal koniecznie!

dobra, szczerze mówiąc też na razie nie mam konceptu, niech będzie takie coś, a później się zobaczy, może się coś wymyśli, a rozgrywka najważniejsza

bezkoncepcyjni ludzie :C nie poradzilibyśmy sobie w baroku!

i tak nie lubię tej epoki, więc mi nie żal

Koleżanki z pokoju plus "kiedy wywraca oczyma zdarza jej się dostrzec swój mózg" <333
A tak serio, to nie wiem, co dać Heath i Ree. ;_; Wybacz.

panno Everdeen () ja tu widzę:
"*działacze i aktywiści ukochani przez Heath jako rozmówcy i umilacze arcynudnych wykładów historycznych w szkole - happeningi, projekty, bojkoty, takie tam"
czyli pozytyw
generalnie to wszędzie ich pełno i kierują się w swoją nawzajem stronę, kiedy monotonia nadciąga

Wspaniale! Dobre koleżanki