Elite School in Switzerland
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Elite School in Switzerland


 
IndeksLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Mycroft Stark

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Mycroft Stark
Nauczyciel
Mycroft Stark


Age : 37
Skąd : Genewa
Liczba postów : 51
Join date : 04/04/2013

Mycroft Stark Empty
PisanieTemat: Mycroft Stark   Mycroft Stark EmptyPią Kwi 05, 2013 1:31 pm

Mycroft Stark 352gr9y
Mycroft Stark
Tom Hiddleston

Imiona: Mycroft Vilhelm Loki Jonathan
Nazwisko: Stark
Data i miejsce urodzenia: 13 Luty 1987 rok, Genewa
Przedmiot nauczany: Literatura powszechna + klub szachowy
Status społeczny: Bardzo bogaty (kostki się zlitowały nad biednym nieogarem)

Rodzina:

William Steven Stark – Ukochany tatuś, wzór męstwa i wszelkich cnót? Nie bardzo. William to Brytyjczyk z krwi i kości, który w wieku dwudziestu pięciu lat opuścił Yorkshire w poszukiwaniu swojego miejsca na świecie. Sentymentalne i mdłe, prawda? Cóż, bądź co bądź, spotkał miłość swego życia w postaci młodziutkiej Norweżki czystej krwi, która urodziła się w Szwajcarii i o której więcej będzie niżej… Jedyny problem, jaki Mycroft miał ze swoim inteligentnym, chłodnym ojcem podczas swojego dzieciństwa to fakt, że Williama nigdy nie było. Stark zawsze był typem pracoholika-perfekcjonisty, dla którego praca liczyła się najbardziej na świecie. Co z resztą widać po statusie majątkowym jego rodziny.

Freyja Hnowang – Matka Mycrofta, jak się pewnie wszyscy domyślają. Urocza Norweżka, bardzo utalentowana pod względem tańca, szczególnie baletu (z resztą, swego czasu była bardzo sławną primaballeriną). Wychowana w dobrym, bardzo zamożnym domu, Freyja jest radosną kobietą, której delikatne rączki bardzo rzadko kaziły się pracą. Mimo mitu, że rozpieszczona panna nie ma prawa wiedzieć cokolwiek o życiu i jest, wprost mówiąc idiotką, Hnowang to dość bystra i roztropna osoba. William był , jest i będzie jej jedyną miłością, nawet jeśli jest w domu raz na ruski rok.

Vanessa Dakota Antoinette Stark – Najulubieńsza kuzynka pod słońcem, córka brata Williama- Gregory’ego. Zdawałoby się, że przyjaźń z tak zadzierającym nosa, dumnym stworzątkiem jak ona jest niemożliwe. Mycroft jednak ją uwielbia i wciąż nie ustaje w próbach naprawienia jej zadziornego charakterku. W wieku dwunastu lat odkryła w sobie dość uroczą umiejętność kontroli ognia, która bardzo jej się spodobała (a komu nie?).



Wygląd:
[center]Mycroft Stark 51zz9j
Cóż… Pierwsze, co rzuca się w postaci Mycrofta to jego wzrost. Metr dziewięćdziesiąt dwa dokładnie. Czyli wystarczająco, by patrzyć na większość ludzi z góry. Szczupły jest, nawet bardzo. Dzięki temu kości policzkowe tak ładnie mu się zarysowują. Żebra też.
Oczy ma niebieskie. Nie jakieś tam lazurowe, w kolorze błękitu nieba czy innych pierdół. Po prostu niebieskie. Otoczone zdecydowanie zbyt przydługimi jak na faceta rzęsami.
Włosy ma takie… Ciemne. Niektórzy upierają się, że kasztanowe, inni że to na pewno brąz. No nie ważne. Są po prostu ciemne i fajnie się je czochra.
Co do ubrań, to Stark ubiera się zwykle na chybił trafił. Ma słabość do koszulek z motywami nawiązującymi do superbohaterów. I do trampek. Dwudziestosześciolatek w trampkach… Cóż, bywa. Wygodne są.


Charakter:
„Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania innych.” Stefan Wyszyński.

Jeśli powyższe słowa są prawdą, to Mycroft najpewniej jest jedną z najprzyjemniejszych osób, z jakimi kiedykolwiek będziesz mieć do czynienia. Zdecydowanie jego charakter idealnie wpisuje się w kanony zachowania ‘dobrego człowieka’. Co tu się rozpisywać… Stark na pewno zadziwia niemal nieludzką empatią oraz wrażliwością na krzywdę innych. On to nie robiłby nic innego, tylko pomagał, pomagał i pomagał. Właściwie, jeżeli coś by to komuś dało, to gotów by był rzucić się pod autobus czy coś z tych rzeczy. Jest skłonny do takich idiotyzmów. Do tego dochodzi jeszcze duży poziom sentymentalności i wrodzonej delikatności i bum!, mamy człowieka, który w pewnym sensie nie jest w najdrobniejszym stopniu przystosowany do tej kłamliwej, zdecydowanie przesiąkniętej złem rzeczywistości. Człowieka, który w żadnym stopniu tu nie pasuje, który próbuje bezskutecznie uszczęśliwić i poprawić charaktery wszystkich naokoło, raniąc nie rzadko samego siebie. Ot, taki altruista-masochista.
Mycroft jest zdecydowanym optymistą. Co z tego, że jest źle? W końcu będzie dobrze.
Stark, mimo życia w Szwajcarii i niemal zupełnego braku ojca Anglika w domu, ma mentalność Brytyjczyka. Uprzejmy (do bólu), skromny, uczciwy oraz, cóż, kiepski z niego kucharz. Ledwie potrafi zrobić gofry albo zapiekanki. Za to popołudniowa herbatka zawsze spoko.
Jedyną niespodzianką w jego uosobieniu jest fakt, że nie daje wejść sobie na głowę i w żadnym stopniu nie cechuje go łatwowierność czy coś z tych rzeczy. Innymi słowy, jest inteligentny, nawet bardzo. Nazywają go (jakże lubię to słowo) geniuszem.


Moc:
Przekazywanie bólu poprzez dotyk – Czyli prawdziwa zguba dla tak delikatnej i uczuciowej istoty jak Stark. Główny problem polega na tym, że Mycroft nie potrafi w żadnym stopniu kontrolować swojej zdolności, co powoduje, że każdy, nawet przypadkowe dotknięcie kończy się kilkoma minutami okropnej męczarni dla „ofiary” (tfu, tfu, co za brzydkie słowo). Jedynym plusem jest to, że jego dar nie działa na zwierzęta oraz wąskie grono osób, posiadających zdolności blokujące jego dar (ludzie-tarcze i inne takie).

Biografia:

William Steven Stark, patrząc na drobną, wysmukłą boginkę kręcącą precyzyjne piruety na jasnych, podstarzałych deskach sceny uznał, że przyjazd do Szwajcarii nie był wcale taką złą rzeczą.
Szczególnie, gdy po idealnym występie zatrzymał tancereczkę i spytał o jej imię. I gdy ujrzał błysk zainteresowania w niebieskich, radosnych oczach.
Tak, ta Szwajcaria była zdecydowanie świetnym pomysłem.
***
Pomyśleć, że minęły zaledwie dwa lata, a już trzymał w swoich ramionach małe zawiniątko, z śpiącym spokojnie dzieckiem. Miało kępkę czarnych włosów i anielską twarzyczkę, bardziej przypominającą oblicze matki niż ojca.
Hnowang nabierała właśnie oddechu, by znów kontynuować swój przydługi wykład:
- Williamie, nie nazwę mojego syna „Mycroft”. On jest wyjątkowy i takie imię właśnie dostanie. – Stark prychnął z pogardą i poklepał partnerkę po bladym policzku.
- Spotkałaś kiedykolwiek kogokolwiek o tym imieniu, Freyjo? Dobrze brzmi i dobrze się kojarzy. Wiesz, kto to Mycroft Holmes, prawda? – Kobieta skrzywiła się, choć widać było, że ją to bawi.
- Wiem, brat Sherlocka - westchnęła i spojrzała na syna. Mimowolnie jej naburmuszone oblicze rozjaśnił uśmiech. – No dobrze, niechaj będzie jak ty chcesz. Mycroft – wygięła wargi w cichym prychnięciu. Stark przewrócił oczami, spojrzał z dumą na syna, później na zegarek i wybiegł z sali, krzycząc na pożegnanie: „Praca wzywa!”
***
Pięcioletni Mycroft spoglądał to na matkę, to na mały pokrowiec owinięty ciemnozieloną wstążką. Podekscytowana Freyja mało nie zaczęła podskakiwać w miejscu.
- Podoba ci się? Skrzypce, tak jak chciałeś, kochanie – Pisnęła w końcu, głosem jeszcze wyższym niż zwykle. Chłopiec uśmiechnął się szeroko, odsłaniając białe ząbki i niemal rzucił się na rodzicielkę, w celu przytulenia oczywiście.
***
- Naprawdę chcesz być nauczycielem, skarbie? – Freyja spojrzała z niekłamaną dumą na swoje jedyne dziecko, które ,nie dość że skończyło szkołę rok wcześniej, to teraz wybierało taki odpowiedzialny zawód. – Przecież wiesz, że nie musisz pracować – uśmiechnęła się do niego ciepło.
Mycroft kiwnął głową.
- Ale chcę, mamo - odetchnął. Zawsze dobrze było mieć jakiś zawód, w razie czego. Poza tym, to byłoby dość idiotyczne, żyć na utrzymaniu rodziców. Nie potrafiłby tak długo. Wiedział, że to było idiotyczne, biorąc pod uwagę fakt, że za majątek Freyji i Williama można by utrzymać mały kraj przez przynajmniej pięć, sześć dekad.
***
Młody, bo przecież zaledwie dwudziestoletni Mycroft, z przerażeniem w oczach wpatrywał się w swoją kuzynkę, drobną blondynkę o wdzięcznym imieniu Vanessa, która zwijała się z bólu u jego stóp.
- O mój Boże – jęknął, nachylając się nad dziewczyną, bojąc się znów jej dotknąć. Ta zaciskała zęby, sapała cicho ale jej twarz wyrażała tylko triumf. – Miałaś rację, Ness – szepnął Mycroft, odrobinę drżącym głosem. Dziewczyna odetchnęła, skrzywiła się i powoli podniosła do pozycji siedzącej. Drżała niemal niezauważalnie.
- Ja zawsze mam rację – oznajmiła blondynka, unosząc podbródek. – Zawsze! Ale dziwię się, że twoje czary-mary ujawniło się tak późno, misiaczku. U mnie było inaczej. – Mycroft z przerażeniem na twarzy usiadł, opierając podbródek o kolana.
- Co ja teraz zrobię, Ness? Cholera, nie przyjmą mnie do żadnej pracy z czymś takim. A mama…
- Przesadzasz, misiaczku. Nie musisz pracować. – Gdy Stark machnął na nią ręką, mamrocząc, że nawet nie chce o tym słyszeć, dziewczyna wdzięcznie podniosła się z podłogi, otrzepała spódnicę i pstryknęła palcami, nad którymi pojawiło się kilka świetlistych iskier. – Jak chcesz. Znam jedno miejsce, gdzie na pewno cie zechcą.
***
Mycroft odetchnął, wpatrując się w spory budynek przed sobą.
- St. Bernard? Jeśli ona się pomyliła, to ją zamorduję – mruknął, już wtedy wiedząc, że nie byłby do tego zdolny.


Ciekawostki:
- Mycroft jest mistrzem gry na skrzypcach, ale bardzo trudno namówić go do zagrania czegokolwiek;
- Uwielbia koty. Ma jedną kotkę o niezbyt wymyślnym imieniu : Panna Pumpkin;
- Stark cierpi na awiofobię, czyli paniczny strach przed burzami. Jest również astmatykiem;
- Mówi biegle po norwesku, niemiecku i angielsku. Uczy się japońskiego i francuskiego;
-Sprawia wrażenie bardzo oczytanego, chodząc wszędzie z różnymi grubymi tomiskami. W rzeczywistości czyta marvelowskie komiksy wepchnięte pomiędzy kartki. Ba, przecież nawet nazwisko ma jak superbohater;
-Bardzo lubi rysować. Wszędzie gdzie się da. Choć najczęściej powstrzymuje się przed bazgraniem na biurku nauczycielskim;
- Jeżdżenie na łyżwach? – Czemu nie;
- Jest wielkim fanem wszelkiej „japońszczyzny”. Od czasu do czasu poogląda jakieś anime czy poczyta mangę. Do tego ma świra na punkcie japońskich syntezatorów śpiewu, tzw. „VOCALOID”. ( Nie, nie jest „Otaku” ;-; );
- Stark jest zupełnie, w stu procentach homoseksualny. Jak to zwykle jest, bardzo trudno mu się do tego przyznać;

Narracja: Trzecioosobowa, of kors

Mycroft Stark 2hxsgfm
Iron Maiden, chociaż jest tego dużo więcej i kazanie mi wybrać było chamskie ;-;

Powrót do góry Go down
Laura Guillaume
Administrator
Uczennica
SUP
Laura Guillaume


Age : 28
Skąd : Luksemburg
Liczba postów : 189
Join date : 03/03/2013

Mycroft Stark Empty
PisanieTemat: Re: Mycroft Stark   Mycroft Stark EmptyPią Kwi 05, 2013 1:37 pm

Akcept <3 (Mycroft I love you Stark I love you)
Powrót do góry Go down
 
Mycroft Stark
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» "tu telefon Mycroft, zostaw wiadomość"

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Elite School in Switzerland :: T W Ó R C Z O :: KARTY POSTACI-
Skocz do: